26-11-10 Wychowanie fizyczne dało sobie radę bez specjalnej ustawy

Warszawa, 10 listopada 1926 r.

Na posiedzeniu swym rada ministrów uchwaliła wspólny wniosek ministrów spraw wojskowych, wyznań religijnych i oświecenia publicznego oraz spraw wewnętrznych w sprawie podniesienia wychowania fizycznego na poziom obowiązkowy:
W głębokim przekonaniu, że o przyszłości Rzeczypospolitej stanowić będzie ogół zdrowych fizycznie i moralnie obywateli, w przeświadczeniu, że podniesienie rozwoju fizycznego i tężyzna moralna stanowi konieczny warunek zdrowia społeczeństwa, rząd przystąpi do wprowadzenia w drodze ustawy powszechnego obowiązku wychowania fizycznego młodzieży obojga płci, jako organicznej części wychowania publicznego”.
Powyższą uchwałą rząd daje wyraz swemu stanowisku, że zdrowie fizyczne narodu uważa za warunek jego wszechstronnego rozwoju.
W dążeniu swym rząd pragnie podkreślić konieczność współdziałania społeczeństwa i rządu. Zamierzone wysiłki rządu i społeczeństwa w zakresie wychowania fizycznego muszą być ujęte w ramy planowej organizacji, którą zapewni rząd. Praca związków rozwoju wychowania fizycznego opierać się musi na gruncie lokalnym, na dążeniu do wytworzenia lokalnych ośrodków sportowych. Ruch wychowania fizycznego w społeczeństwie zostanie oparty na zasadzie współpracy rządu i samorządów ze stowarzyszeniami przysposobienia wojskowego i związkami sportowymi, które za świadczenia na rzecz ogółu i przejecie państwowych programów wychowania fizycznego otrzymają szeroką pomoc państwa.

Jak w wielu przypadkach rządowych inicjatyw przed wojną i po wojnie na słowach się skończyło. Może i dobrze, gdyż i bez dodatkowej ustawy Pan Marszałek PIŁSUDSKI wychowanie fizyczne miał w sercu i hojnej kieszeni. Z tym sercem do wychowania fizycznego kojarzona była pewna bardzo przystojna Pani Doktor.

Chociaż jest i ustawa i to z Panem Marszałkiem imieniem związana:
 Ustawa z dnia 23 sierpnia 1938 r. o Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.(Dz. U. R. P. Nr 65, poz. 488)