27-12-10 POKÓJ CZY WOJNA ? Ale to było medialne

Genewa, 10 grudnia 1927 r.

Pojawienie się na poufnym posiedzeniu Rady Ligi Narodów Marszałka PIŁSUDSKIEGO wywołało olbrzymią sensację. Obecni z zaciekawieniem przyglądali się Marszałkowi, oczekując jego wystąpienia. Spodziewano się dłuższego i rewelacyjnego przemówienia.
Premier VOLDEMARAS siedział blady i nerwowo zacierał ręce, rozglądając się dokoła.
Nagle podniósł się ze swego miejsca Marszałek PIŁSUDSKI i zwracając się w stronę delegacji litewskiej wypowiedział głośno dwa słowa: „POKÓJ CZY WOJNA ?!”
Wśród grobowej ciszy, jaka zapanowała na sali po chwili rozległa się ledwie dosłyszalna, krótka odpowiedź VOLDEMARASA: „POKÓJ !”.
Cała Rada Ligi Narodów była wprost zaskoczona nie niebywale krótkim i dramatycznym dialogiem. Nikt nie wiedział, co dalej robić.
Wówczas znowu z miejsca powstał Marszałek PIŁSUDSKI i zwracając się do swego otoczenia powiedział głośno z uśmiechem:
WOBEC TEGO NIE MAM TU NIC WIĘCEJ DO ROBOTY. MOŻEMY JECHAĆ DO DOMU”.

Ten tylekroć powielany obraz godny byłby pędzla Jana MATEJKI lub pióra Sienkiewicza ! Co najmniej. Prawie jak scena z trzema nagimi mieczami. Chociaż Sienkiewicza podobno Marszałek PIŁSUDSKI nie lubił.
Tak rodzi się legenda.