Wobec rozpuszczanych w kuluarach sejmowych i „na mieście” pogłosek, jakoby Marszałek Józef PIŁSUDSKI na komisji senackiej mówił drżącym głosem, spocone czoło obcierał i często mowę swoją z powodu wyczerpania musiał przerywać, sanacyjny „Głos Prawdy” skonstatować musiał, że:
„Marszałek Piłsudski mówił długo, wyraźnie i z silnym akcentem tam, gdzie tego potrzeba wymagała, zwłaszcza gdy mówił o sejmowej pracy. Jego energicznego szybkiego kroku po opuszczeniu sali obrad pozazdrościć mu musiał niejeden nie tylko ze starszych senatorów, ale i wielu spośród młodszych posłów.
Gdy się jednak słucha tych, zresztą od wielu już lat powtarzanych „pocieszeń się” na temat stanu zdrowia największego w Polsce człowieka, trudno nie zapytać: nikczemność, czy beznadziejna głupota ?
Józef Piłsudski miał 62 lata. W kwietniu 1928 r. doznał lekkiego udaru mózgu, apopleksją wtedy zwanego, co ograniczyło w pewnym stopniu zdolności ruchowe. Czy już wtedy miał raka wątroby ?