Warszawa, 8 maja 1926 r.
Z powodu napaści marszałka Senatu Wojciecha TRĄMPCZYŃSKIEGO w senackiej komisji wojskowej na Marszałka PIŁSUDSKIEGO, kilkuset oficerów w ciągu jednego dnia wniosło „samorzutnie” kilkaset raportów drogą służbową do Prezydenta Rzeczypospolitej Stanisława WOJCIECHOWSKIEGO z prośbą o wzięcie w obronę armii przed podważaniem autorytetu Naczelnego Wodza.
W tej samej sprawie szereg generałów zwróciło się do ministra spraw wojskowych z prośbą o przedstawienie ich do osobistego ustnego raportu u Prezydenta Rzeczypospolitej.
Cytat z Pana Marszałka TRĄMPCZYŃSKIEGO:
„Ciągle jeszcze w ministerstwie spraw wojskowych pokutuje myśl wyznaczenia pana PIŁSUDSKIEGO w razie wojny na Naczelnego Wodza. I w tym widzę katastrofę grożącą państwu, bo jestem zdania, że pan PIŁSUDSKI nie posiada koniecznego na takie stanowisko wyższego wykształcenia wojskowego. Przekonanie to mam, jak wielu innych, już od roku 1920, gdy pan PIŁSUDSKI nie złożył umiejętności prowadzenia wielkiej wojny. Jego dzieła „Moje pierwsze boje” i „Rok 1920” wykazują pewne zdolności wojskowe, ale tylko w zakresie partyzantki. Tymczasem przyszła wojna nasza to będzie wojna organizacji i więcej będzie podobna do matematyki, niż do romantycznej partyzantki”.