29-03-06 Jak Marszałek Piłsudski coś mówi, to widocznie mogło tak być

6 marca na posiedzeniu plenarnym Senatu, przy rozpatrywaniu budżetu Najwyższej Izby Kontroli Państwa, senator Dorota KŁUSZYŃSKA z PPS zwróciła się do prezesa NIKP prof. WRÓBLEWSKIEGO z wnioskiem o złożenie oświadczenia na temat ostatniej mowy Marszałka PIŁSUDSKIEGO.
Senator Kłuszyńska podkreśliła, że w sprawozdaniach budżetowych złożonych przez NIKP nie były uwidocznione sumy skradzione z budżetów ministerstwa spraw wojskowych, o czym zawiadomił komisję budżetową Senatu obecny minister spraw wojskowych Marszałek Piłsudski.
Na co zużyte te skradzione fundusze – to jest obojętne. Pozostaje fakt, że oskarżono kogoś o kradzież. Wobec tego, iż społeczeństwo musi mieć zaufanie do sprawozdań NIKP, sprawę tę trzeba jak najszybciej wyjaśnić, ażeby nie pozostawiać wrażenia, że NIKP może w sprawozdaniu swoim pominąć pospolitą kradzież.
W odpowiedzi prezes Stanisław Wróblewski oświadczył, że zarzuty Marszałka Piłsudskiego mogą być słuszne, gdyż niestety kontrola nie zawsze może nadużycia przyłapać. Kontrola widzi tylko rachunki i zamknięcia buchalteryjne. Spod kontroli jej zaś usuwają się fundusze dyspozycyjne i nigdy nie można mieć pewności, czy całość wydatków należycie skontrolowano.
 Czyli - dowodów nie znaleziono, co wcale nie oznacza, że dowody takie były i mogły być odnalezione, gdyby lepiej poszukać. EUREKA !